środa, 14 grudnia 2011

Co wyniknie ze sporu pomiędzy PZPN a kibicami

Autorem artykułu jest marco5811



Od kilkunastu dni troszeczkę przycichł bardzo nagłośniony konflikt pomiędzy zarządem Polskiego Związku Piłki Nożnej a sympatykami piłki nożnej.Co z tego pozostało.

Minęło kilka tygodni od nagłośnionego przez media otwartego konfliktu pomiędzy zarządem Polskiego Związku Piłki Nożnej a kibicami naszej reprezentacji. Bojkot ostatniego występu naszej narodowej reprezentacji udał się znakomicie.Wprawdzie prezes Lato znikomą frekwencję na tym meczu zrzucił na bardzo złe warunki atmosferyczne i fakt że w zasadzie był to mecz o nic dla naszej reprezentacji.Najgorsze jednak jest to że, odwrócili się od naszej kadry sponsorzy oraz reklamodawcy.Kibice byli przekonani że, biorą udział w czymś spontanicznym.Jednak kilka dni temu okazało się że była to wyreżyserowana kampania jednej z firm reklamowych ,będąca równiez właścicielem domeny na której rejestrowali się zdeterminowani kibice.

Mimo wszystko działacze piłkarskiej centrali poszli na pewne ustępstwa.Tak właśnie nazwałbym wybranie na selekcjonera naszej piłkarskiej kadry Franciszka Smudę.Ta decyzja jest swego rodzaju ucieczką od odpowiedzialności.Jeżeli kadra będzie odnosić sukcesy wszystkie pochwały przypiszą sobie.A w wypadku niepowodzeń powiedzą że działali pod presją opinii publicznej i w ten sposób zrzucą ze swoich barków odpowiedzialność za niepowodzenia.Niestety ale taki tok myślenia prezentują nasi decydenci.Wszystkich nawyków oraz toku myślenia nabrali w poprzednim ustroju i niestety, ale nic już tego nie zmieni.Gorzej jednak wygląda sytuacja ze sponsorami i reklamodawcami.Nie jest tajemnicą że to właśnie oni są głównym źródłem utrzymania naszych klubów .To oni w głównej mierze finansuję rozgrywki ligowe.

Jeśli nasza centrala piłkarska będzie zachowywać się nadal tak jak obecnie jedynymi reklamodawcami pozostaną firmy bukmacherskie.Powoli wycofały się banki oraz firmy produkujące dobra materialne.A przecież prezes Lato obiecywał ,że jeżeli wizerunek związku się nie zmieni po roku urzędowania, to poda się do dymisji.Wizerunek zmienił się.Niestety na gorsze.A obiecanki prezesa pozostały obiecankami.

---

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

poniedziałek, 12 grudnia 2011

Szanse Polaków na wyjście z grupy podczas Euro 2012

Autorem artykułu jest Jacek Chrobak



Czy Polska ma szanse na wyjście z grupy podczas finałów Euro 2012? To pytanie zadaje sobie wielu kibiców reprezentacji naszego kraju. Mecz otwarcia mistrzostw nam wszystko wyjaśni

Choć trafiliśmy do "grupy marzeń" z Czechami, Rosjanami i Grekami na pewno nie będzie łatwo nam awansować do dalszej części turnieju rozgrywanego w Polsce i na Ukrainie.

Żadna z tych drużyn nie znalazła się przypadkowo w Euro 2012. Grecy awansowali z pierwszego miejsca nie ponosząc żadnej porażki w swojej grupie, Rosjanie również zajęli pierwsze miejsce w swojej grupie, tylko Czesi awansowali do turnieju Euro 2012 po barażach (wygrana w dwu meczu z Czarnogórą). Nasi sąsiedzi mieli zdecydowanie najtrudniejszego rywala w zdobyciu pierwszego miejsca z naszych grupowych rywali w Euro. Trafili na Hiszpanów, którzy nie stracili żadnego punktu i wygrali wszystkie swoje spotkania w eliminacjach.

Każda z drużyn, która znalazła się obok Polski w grupie A prezentuje wyrównany poziom, niestety dla naszej drużyny narodowej jest to poziom wyższy niż nasz. I jest to smutna prawda o podopiecznych Franciszka Smudy.

Nam, jako kibicom reprezentacji Polski pozostaje wiara w naszych piłkarzy, którzy niekoniecznie umiejętnościami, a ambicją, determinacją i walecznością nadrobią zaległości do swoich grupowych przeciwników. Jest jeszcze jeden ogromny atut Biało Czerwonych, którego nie maja nasi rywale do dalszego awansu, są to najlepsi na całym świecie kibice, którzy na pewno będą dwunastym zawodnikiem zawodnikiem naszej reprezentacji. Więc 8 czerwca ( godzina 18 ) w Warszawie na Stadionie Narodowym wszyscy razem: DO BOJU POLSKO !!!

---

http://wszystkoosporcie-jacors.blogspot.com


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Koszulki piłkarskie a postawa drużyny

Autorem artykułu jest Andrzej Piłkarski



W niniejszym artykule spróbujemy choć trochę zaprzeczyć popularnej tezie "stroje nie grają". Co prawda faktycznie ważniejsze jest kto gra niż w co jest ubrany, natomiast strój piłkarza może mieć również niebagatelne znaczenie.

Ceny profesjonalnych strojów piłkarskich mogą przyprawiać o zawrót głowy. Nowe kolekcje, ich kolorystyka oraz zastosowane technologie powodują także czasem odruch stukania się przez piłkarskich fanów w czoło. "Po co im te nowe koszulki - nie nauczą się w nich przecież nagle grać" - może i nie, ale...

Którakolwiek drużyna zmierzyła się z zespołami grającymi w strojach Kappa (AS Roma, Werder Brema, Tottenham i inne) czy swego czasu Puma (Lazio Rzym czy reprezentacja Polski) miała mocno zdziwione miny próbując... szarpać rywali za koszulkę. Unikalna technologia "przyklejała" piłkarski trykot do ciała zawodnika. Elastyczny materiał bardzo utrudniał złapanie za strój czy inne niedozwolone próby powstrzymywania atakujących bramkę przeciwników.

Nie były to oczywiście zwykłe koszulki piłkarskie. Zastosowane połączenia poliestru i elastyny dały tę wyjątkową cechę materiału. Fakt, nie pomogło to zawodnikom strzelać bramek, natomiast ilu fauli udało się uniknąć? Do tej pory nie powstały jeszcze statystyki w tym zakresie.

Co ciekawe, inni piłkarscy potentaci - Adidas i Nike - nie idą w tym kierunku. Nie starają się za wszelką cenę skonstruować koszulek przylegajacych do ciała. Stawiają na maksymalną przewiewność stroju czy jego walory utrzymujące optymalną temperaturę ciała zawodnika. Zawodnicy Realu Madryt czy Barcelony już od dawna rywalizują w superlekkich koszulkach wykonanych w technologii ClimaCool oraz DriFIT i przy ich znakomitym przygotowaniu fizycznym ewidentnie widać, że koszulki im... nie przeszkadzają.

Dokładnie tak - nie przeszkadzają. Kto kiedykolwiek włożył na siebie grubą poliestrową koszulkę za kilkanaście złotych i spróbował się w niej przebiec wie o czym mowa. Dlatego też profesjonalny sklep piłkarski, a coraz częściej również takie miejsca jak sklep kibica wyposażone są nie tylko w czapki i szaliki - ale przede wszystkim w markowe, najwyższej jakości stroje przeznaczone dla profesjonalistów, ale nie zabronione amatorom!

Warto samemu spróbować - i dopiero wtedy wydawać opinie.

---

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

niedziela, 4 grudnia 2011

Kontrole inwestycji… czyli skąd my to wszystko wiemy?

Autorem artykułu jest Damian P.



Zacznijmy od definicj. PL.2012 prowadzi w imieniu Ministra Sportu i Turystyki działania kontrolne, których celem jest sprawdzenie co dzieje się przy realizacji projektów infrastrukturalnych prowadzonych pod kątem wykorzystania ich efektów w czasie Euro 2012.

Nasze zadanie to odpowiedzieć na pytanie „będzie czy nie będzie?” oczywiście z pełnym uzasadnieniem naszych wniosków.

DSC_0048-300x198Proces kontroli prowadzimy od 2010 roku, w czasie którego przeprowadziliśmy 295 kontroli, w tym roku wykonamy kolejne 84 tych spośród inwestycji, bez których ciężko będzie przeprowadzić naprawdę wysokiej jakości turniej, pierwsze pięć miesięcy 2012 również się bez nich nie obejdzie. Podstawowym dokumentem, na podstawie którego działamy jest Plan Kontroli tworzony przez PL.2012, natomiast posiadający pełną akceptację Ministra Sportu i Turystyki, będącego również odbiorcą naszych raportów powstających po każdej z kontroli (skład raportu: opis sytuacji, jej ocena, analiza zagrożeń, wnioski, zalecenia oraz często wiele zdjęć z placu budowy).

IMG_3335-300x200Oczywiście w trakcie opracowania planu bierzemy pod uwagę spodziewany poziom zaawansowania inwestycji w danym momencie czasu, a datę kontroli staramy się dobierać tak, aby nasze spotkanie z kierownikiem projektu odbyło się w kluczowym dla niej momencie. Tym samym możemy powiedzieć o sobie (z uzasadnioną dumą), że jesteśmy jedyną organizacją w Polsce, która posiada aktualne informacje na temat stanu realizacji każdej z objętych kontrolą inwestycji.

Teraz odpowiedź na pytanie dlaczego się tym zająłem. Kiedy postanowiłem w 2009 (z perspektywy projektu – prehistoria) znaleźć dla siebie kolejny ciekawy i rozwijający temat zawodowy, moją uwagę przyciągnął projekt przygotowań do Euro 2012. Wcześniej przez wiele lat zajmowałem się projektami polegającymi na zbieraniu i przetwarzaniu informacji w celu rozwiązania konkretnych problemów w firmach gdzie pracowałem lub swoich klientów (wielu z nich zajmowało się infrastrukturą). Po pierwszych spotkaniach w PL.2012 okazało się, że jest zapotrzebowanie na wprowadzenie podobnego procesu w ramach przygotowań, co też dzięki pełnej poświęcenia postawie moich koleżanek i kolegów ze Spółki udało się zrealizować (pozwolę sobie wykorzystać tę okazję do powiedzenia wszystkim zaangażowanym i wspierającym „dziękuję i proszę o jeszcze”).

IMG_6244-300x199Przejdźmy na poziom operacyjny (podbudowa strategiczna już była) – na czym to polega. Przede wszystkim dużo czasu spędza się poza domem podróżując na spotkania z przedstawicielami organizacji prowadzących poszczególne projekty, wyrusza się wcześnie rano a wraca zwykle późno w nocy, ilość przebytych kilometrów idzie w dziesiątki tysięcy (na początku próbowałem liczyć ale się poddałem) ale efekty mówią, że warto. Zwykle naszym kontrolom towarzyszy wizyta na placu budowy, właśnie tam można zobaczyć jak naprawdę zaawansowany jest projekt (często przydają się służbowe kalosze). Po powrocie do biura analiza tego co zobaczyliśmy, raport, uzupełnianie danych w module kontroli systemu PPM i karcie projektu. Zdjęcia lądują na dysku wspólnym. Po pełnej akceptacji raportu informacje w nim zawarte, jak już wspominałem, trafiają do Ministra Sportu i Turystyki. Ciężka, męcząca, odpowiedzialna praca ale niezmiernie ciekawa, szczególnie wtedy kiedy trafia się w miejsca gdzie powstają nietypowe obiekty, które służyć będą wielu kolejnym pokoleniom.

Garść ciekawostek na koniec:

• Najbardziej nietypowe znalezisko na budowie – przedwojenny kamień graniczny nad Ślęzą na terenie inwestycji „Budowa połączenia Obwodnicy Śródmiejskiej z portem Lotniczym – etap I” – uparcie dopytywałem się o jego losy w trakcie kolejnych kontroli

• Najdłuższa trasa – Gdańsk – Warszawa w lutym 2010 – 10h jazdy w ciężkich zimowych warunkach

IMG_5485-300x199• Najbardziej nietypowe odwiedzone miejsce – wnętrze mostu na Wiśle w ciągu A1 (chociaż to akurat nie była kontrola) – oddanie 14.10.2011

• Absolutnie nowe doświadczenie – przejazd w kabinie lokomotywy na trasie Warszawa Centralna – Katowice – Wrocław Główny – Poznań Główny – Warszawa Centralna – 952 km, start około 6:00 koniec po 13h – cel zapoznanie się ze stanem linii kolejowej

• Najbardziej nietypowa odwiedzona budowa – Odwodnienie terenu pod stadion „Arena Bałtycka” w dzielnicy Gdańsk-Letnica – prawie mały tunel metra (drążenie tarczą TBM) i jedyna inwestycja w ramach przygotowań, której realizacja wymagała uzyskania zgody na wznoszenie budowli na obszarze dna morskiego

• Najtrudniejsza rozmowa w ramach procesu kontroli – na warsztatach z zarządzania projektowego na WSE im. Tischnera w Krakowie – studenci byli bezlitośni i bardzo dobrze

• Najostrzejsze rozwiązanie zastosowane przez inwestora wobec wykonawcy – harmonogram dzienny (!)

• Projekt przy którym musiałem się najwięcej „doszkolić” aby właściwie zrozumieć o co w nim chodzi – budowa instalacji DVOR/DME w ramach projektu „Rozwój infrastruktury państwowego organu zarządzania ruchem lotniczym”

• Straty własne – przysłona w obiektywie aparatu – ilość wykonanych zdjęć ją po prostu wykończyła

---

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

piątek, 2 grudnia 2011

PZPN i korupcja. Czy coś się w końcu zmieni?

Autorem artykułu jest Adam Bartosz



Od kilku dni po ujawnieniu nagrań obciążających prezesa Grzegorza Latę i Zdzisława Kręcinę w mediach często pojawia się temat korupcji w PZPNie. Niby o tym piszą, choć nie jest to odpowiednio nagłośnione i nie mówi się o tym tak żeby wycisnąć jak najwięcej z tematu.

O co mi chodzi? O to, że powinno to być napietnowane. Jeśli chcemy żeby to się zmieniło powinno się w mediach naciskać na PZPN, bo to są jak już chyba wszyscy wiedzą ciernie polskiej piłki nożnej. Oczywiście wszystko od nich nie zależy, ale wiele się od nich zaczyna i to oni mają organy decydujące o pozwoleniu lub zakazie. Ja również tak uważam, że jest za mało nacisku publicznego i wymogu uzasadnień i tłumaczeń ze strony tych wszystkich działaczy zamieszanych w korupcję, która niszczy wszystko.

W Anglii po aferach kiedy piłkarze zdradzają swoje partnerki już nigdy nie mówią tak samo o piłkarzu i to dosłownie. Komentatorzy czy dziennikarze już prawie zawsze mówią "Ashley Cole love rat (rat - szczur) strzelił dziś bramkę..." czy cokolwiek innego zawsze przypominają o tamtym wydarzeniu. Podobnie ciągnie się już za Thierry Henry'm jego hańbiące zachowanie w meczu z Irlandią. Tak samo powinno się już do końca mówić pisać o już od dawna nie szanowanym tylko nie wiem jakim Grzegorzu Lacie. Nie wiadomo jak go określić. Już tak się Ci działacze zeszmacili, że brakuje słów. Przez brak tego nacisku oni tego nie odczuwają i balanga trwa w najlepsze.

Bardzo dobra ostatnio została zaproponowana akcja skierowana do sponsorów PZPN. Na razie zwolennicy się łączą, a potem mają zamiar aktywnie działać, tak aby sponsorom czy komukolwiek innemu łożyć pieniądze na ten śmietnik. Może będą jeszcze domagać się pieniędzy zwrotnych za utratę dobrego mienia/wizerunku!

Na czym owa akcja ma polegać? Zamierzają się bezpośrednio pytać sponsorów, ich dyrektorów prezesów, dlaczego to robią? Czy wiedzą, że sponsorując ich dokładają do koryta?! Jeśli sponsorzy się odwrócą i zrezygnują lub przynajmniej nie będą pojawiać się nowi to nie będzie przypływu gotówki, a zarazem zaczną się problemy. Teraz jak są pieniądze, to co ich interesują jakieś krzyki w gazetach. Oni uważają że pieniądze wszystko załatwią. Zobaczymy jak długo. Akcja ma swój profil na facebooku "Nie wspieram sponsorów PZPN"

Dziś wychodzą kolejne fakty, jak brak pieniędzy za karty piłkarzy płacone przez kluby, czy kolejne wywiady z nowościami na temat tej całej bandy. Może coś się wreszcie w tej sprawie ruszy. Mam taką nadzieję.

---

www.tylkozwyciestwo.blogspot.com


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

środa, 30 listopada 2011

Kolejny polski talent postawiony przed wyborem

Autorem artykułu jest Adam Bartosz



Chyba dopóki polską piłką będzie rządził PZPN, nie zmieni się nic w tej kwestii. A mowa o szkoleniu i dbaniu o młodych, a tym bardziej obiecujących piłkarzy.

Kolejny z powodu braku zainteresowania ze strony PZPNu czy jakiegokolwiek trenera reprezentacji młodzieżowej zaczyna się zastanawiać czy nadal czekać czy wybrać tych którzy już go chcą docenić i pomóc mu w dalszej karierze.

Mowa tu o 17-letnim Andrzeju Kobylańskim, byłym zawodniku Widzewa Łódź i Energie Cottbus. Na zapleczu Bundesligi zdążył już zadebiutować i ponoć jest bardzo obiecującym zawodnikiem. Na łamach Polska The Times sam ojciec piłkarza mówi, że doszły do niego zapytania od lidera Bundesligi Bayernu Monachium oraz od legendarnego Sir Alexa Fergusona!

Kobylański w meczu kadry młodzieżowej


- Ze strony PZPN widzę brak zainteresowania moim synem. Związek ma chyba inne, ważniejsze sprawy na głowie
- mówi tata Andrzeja, który jak podaje sport.pl niedawno spotkał się jeszcze na dodatek z prezesem PZPNu Latą, Jerzym Engelem i samym Smudą! I nie poruszyli nawet jego tematu. Ojciec przyznaje, że jest rozczarowany tą sytuacją.

Skoro sam ojciec daje sygnał, to co im szkodzi nawet sprawdzić go. Podobna sytuacja jest z Ivo Pękalskim. Mimo że rozgorzała dyskusja w mediach to i tak, co tam. Albo wychodzą z założenia, żeby nie powołać bo stwierdzą, że wpłynęli kibice/media, albo jest niewystarczająco dobry opierając się na nagraniach wideo czy obejrzeniu jednego meczu.

Co Ci trenerzy, asystenci czy działacze robią?! Od czego oni są?! Za co oni im płacą?! Za zagranie meczu co miesiąc czy dwa i zrobienie zgrupowania? Czy już było za mało przykładów? Podolski, Trochowski na przykład. Jeszcze pewnie wielu innych młodych dobrze się rozwija za granicą, ale kto tam o nich pamięta i ich sprawdza.

---

www.tylkozwyciestwo.blogspot.com

czwartek, 24 listopada 2011

Przed EURO 2012 - tęsknota za orzełkiem

Po tym, jak gruchnęła wieść, iż orzełek wróci na koszulki Reprezentacji Polski w piłce nożnej (umieszczony w punkcie centralnym), wypowiedział się Prezes PZPN. Usłyszeliśmy słowa, których oczekiwaliśmy.

Pan Prezes udzielił niedawno wywiadu, w którym przyznał, że czuje się współwinny całej sytuacji z brakiem orzełka na piersi piłkarzy w dwóch kolejnych spotkaniach reprezentacji. Z drugiej jednak strony dodał, nie ma jak na razie potrzeby szukania jednej konkretnej osoby winnej i karanie jej za to, czego się dopuściła.

Z ust Pana Prezesa padły również słowa, o których sam osobiście pisałem w jednym z poprzednich artykułów. Przyznał on rację, że zanim została podjęta decyzja o usunięciu orzełka i zastąpieniu go godłem PZPN, powinien był zlecić na oficjalnej stronie przeprowadzenie sondażu wśród kibiców i dziennikarzy w tym temacie. I właściwie tylko o to wszystkim chodziło. Ponieważ gdyby sondaż odbył się przed podjęciem decyzji, nie byłoby tematu. Chciałbym bardzo, podobnie, jak większość z kibiców, aby takie tematy były dyskutowane nie za drzwiami związkowych biur, ale na forum publicznym. PZPN z zasady jest, lub powinien być, instytucją publiczną. Każda sfera działalności związku jest i będzie zawsze wystawiana na widok publiczny. Aby rzeczywiście dbać o swój pozytywny wizerunek przed EURO 2012 w ten sposób właśnie powinien on działać. Będzie to z korzyścią dla działaczy, reprezentacji, jak i kibiców, którzy wreszcie chcą normalny Polski Związek Piłki Nożnej, a nie państwo w państwie. Jak już wspominałem w poprzednich artykułach, powinna wystąpić przede wszystkim większa i skuteczniejsza kontrola tego, co dzieje się w gabinetach. Kontrola zdecydowanie odgórna, posiadająca jasno określone zadania.

środa, 23 listopada 2011

Nie ma większej siły - orzeł wrócił przed EURO 2012

Po tygodniach zawirowań firma, która odpowiada za produkcję koszulek reprezentacji Polski w piłce nożnej ogłosiła, że w jak najszybszym terminie orzeł wróci na koszulki piłkarzy. EURO uratowane?

Okazuje się proszę Państwa, że naciski ze strony kibiców i całego środowiska piłkarskiego przynoszą zawsze zamierzone skutki. Wielka burza, która została rozpętana nieumyślnie przez PZPN prawdopodobnie dobiegła końca. Przynajmniej tak wynika z jednego z największych internetowych portali opiniotwórczych. Ile w tym prawdy, nie wiadomo, jednak fakt prawdopodobnej sytuacji podjęcia dyskusji na ten temat jest już krokiem milowym w tej sprawie. Nie sądzę, aby z takim pomysłem wyszedł sam związek piłkarski, a konkretnie zachodnia firma, która chce zrobić kibicom piłki nożnej w Polsce wielką przyjemność noszenia na sobie koszulek z orłem na piersi.

Specjalnie podkreślam fakt, iż to firma odzieżowa wyszła z takim pomysłem. Być może osoby związane z całą sprawą ze strony polskiej niewiele uczyniły, aby całemu problemowi ukręcić łeb. Ponieważ tak właśnie należy się zwracać odnośnie braku orła na piersi. Problem zupełnie niepotrzebny przed EURO 2012, gdyby PZPN zwrócił się na przykład do samych zainteresowanych, nie byłoby o czym mówić. Dopiero pozytywna postawa partnera odzieżowego naszej reprezentacji spowodowała, że mamy to, co chcieliśmy. I to jest właśnie demokracja, o której wszyscy tak głośno mówimy. Prawdopodobnie już niedługo będziemy mieli do czynienia z komentarzem PZPN do całej sprawy, która zostanie czym prędzej przypisana naszemu związkowi piłkarskiemu. Cóż, możemy tylko na to czekać. A tymczasem mamy dowody na to, że to większość ma zawsze rację i osiągnie zawsze to, czego chce i potrzebuje.

wtorek, 22 listopada 2011

Nie ma spokoju - przed EURO 2012

Nawet sobie nie zdajecie sprawy jak bardzo chciałbym się tu zająć sprawami czysto piłkarskimi w sensie zielonej murawy i piłki, jednak informacje, które do mnie docierają nie pozwalają na to.

Europejska federacja UEFA jakiś czas temu ogłosiła, że nie będzie ingerowała s sprawy krajowych związków piłkarskich. Piłka nożna w danym państwie powinna być wolna od jakichkolwiek nacisków z zewnątrz. Cóż za bzdury!!! Dotarły do mnie informacje, że jakiś czas temu związek, odpowiedzialny za siatkówkę, nie pomógł ciężko kontuzjowanemu Mariuszowi Wlazłemu w leczeniu urazu. Siatkarz musiał podobno zwrócić się o pomoc do swojego dawnego selekcjonera, Pana Lozano. W odpowiedzi związek w jakiś sposób uniemożliwił siatkarzowi występy w reprezentacji!!! Różne źródła podają różne informacje w tym temacie, jednak coś jest na rzeczy.

Chciałbym odnieść tą sytuację do związku piłkarskiego naszego kraju. Jeszcze bardziej dosadnego wyrazu nabierają słowa, które nawołują osoby odpowiedzialne za wygląd naszej piłki do traktowania jej jako dobra wspólnego, a nie swojej własności. Pozwólmy polskim kibicom robić to, co robią najlepiej na świecie - dopingować swoją reprezentację w piłce nożnej. EURO 2012 się zbliża, a my, jak już wspominałem w poprzednim wpisie, zajmujemy się rzeczami, których nie powinno w ogóle być na firmamencie powszechnej informacji. Wszyscy dbają o wizerunek polskiej piłki na arenie międzynarodowej, a z drugiej strony kopiemy pod sobą dołki. Osobiście nie słyszałem tego typu rewelacji ze strony Ukrainy. A Podobno to my pretendujemy do bycia uznanym pełnoprawnym członkiem "Zachodu".

Obyśmy się nie śmiali przez łzy, kiedy powszechna pozytywna opinia o EURO będzie się odnosiła tylko do strony ukraińskiej (nie umniejszając przyszłych zasług).

niedziela, 20 listopada 2011

W cieniu EURO - dalsze losy orła

Niedawno opublikowany wywiad z Panem Zbigniewem Bońkiem, który miał miejsce na antenie jednego z rodzimych kanałów sportowych skłonił mnie do zajęcia się tą sprawą po raz kolejny.

Cóż, jestem więcej niż pewien, że do rozpoczęcie piłkarskich Mistrzostw Europy będziemy zmuszeni słuchać różnych dywagacji na temat orła na piersi, a właściwie o jego braku. Niezwykle ciekawego wywiadu udzielił niedawno Pan Zbigniew Boniek, który jako kolejna osoba związana ze światem piłki zabrał w tej sprawie głos. Stwierdził on, obok oczywistych pretensji do PZPN w sprawie nowego "logo", iż decyzja ta nie został podjęta w żadnych wypadku przez Zarząd PZPN, ale była to wyłączna decyzja Pana Prezesa. Jest to kolejny element układanki, którą sam zacząłem składać w jednym z poprzednich wpisów. Zabieg zastąpienia orła na koszulkach nie bardzo udanym logo był zabiegiem czysto marketingowym. Jednak okazuje się, że miał on poprawić nie tyle reputację i wizerunek Reprezentacji Polski, ani nawet samego Związku, ale Pana Prezesa...

Jestem naturalnie daleki od jakichkolwiek pretensji kierowanych pod adresem Prezesa PZPN, ale ciekawie się to zapowiada, trzeba przyznać. Siedzę, czytam, mam spostrzeżenia, więc chciałbym się z nimi z Wami podzielić. Dlaczego w tym kraju nie zwracamy uwagi na rzeczy najważniejsze, tylko na elementy, które w ogólnym rozrachunku będą o wiele mniej ważne? Dlaczego PZPN dąży do poprawy swojego wizerunku (a na to wszystko wygląda), a nie dąży do zapewnienia pozytywnej atmosfery przed piłkarskim EURO 2012? Moim skromnym zdaniem, jeśli już pojawił się pomysł innego "zagospodarowania" koszulek reprezentacji (niezwykle ważny dla nas jak i piłkarzy), to można byłoby pomyśleć wcześniej o pewnego rodzaju konsultacjach społecznych. Podobno mamy piękną demokrację, podobno w sprawach najważniejszych dla Państwa, a więc dla obywateli, powinno się do nich właśnie zwrócić. A tu mamy zupełnie niepotrzebną kłótnię i przepychanki odnośnie tego, kto ma rację, kto postąpił źle a kto nie miał z tym nic wspólnego. Byłyby konsultacje, nie byłoby problemu. Orzełek zostałby tam, gdzie od zawsze się znajdował. Kibice z kolei zajęliby się sprawami, które rozgrywają się na zielonej murawie, a nie wojną argumentów, które pojawiają się przy zielonym stole. Tego sobie i Wam życzę.

sobota, 19 listopada 2011

Przed EURO 2012 - odchodzę by wrócić!

Powołania do kadry narodowej rządzą się jasnymi prawami. Jeśli chcesz pojechać na EURO i widnieć chociaż w protokole meczowym, musisz grać w swoim macierzystym klubie. Jeśli nie, to nie pojedziesz. Jadą ci, którzy są w formie.

Oczywiście sprawa dotyczy Ludovica Obraniaka i jego jasnej deklaracji odnośnie szans na wyjazd na EURO. Ludovic tylko "pogrywa" w OSC Lille, więc jasnym jest, że ma niewielkie szanse na wyjazd na Mistrzostwa Europy. Naturalnie trener Smuda nie zrobi kolejnego głupstwa nie zabierając naszego bohatera na najważniejszy turniej piłkarski w jego karierze, lecz obawy pomocnika reprezentacji są jak najbardziej uzasadnione.

Abstrahując nieco od sytuacji samego zawodnika należy pochylić się nad tym problemem, który istnieje w reprezentacji, czy tego chcemy czy nie. Mam wrażenie, że większość naszych piłkarzy, którzy powinni robić "różnicę" na boiskach Polski i Ukrainy, robi różnicę w swoich klubach siedząc na ławce. Przykład pierwszy z brzegu - Kuba Błaszczykowski. Nie odbieram mu oczywiście charyzmy i posłuchu u kolegów z drużyny, czego efektem jest opaska kapitańska. Jednak, z tego co mi wiadomo, do reprezentacji trafiają ci, którzy grają w piłkę regularnie. Odnośnikiem do tego jest postawa Ludovica Obraniaka. Chce ratować sobie turniej, składa jasne deklaracje. Obawy moje są chyba uzasadnione. Czy nasi piłkarze, którzy nie grają zbyt wiele w swoich klubach, będą w stanie pociągnąć reprezentację w piłce nożnej do takich sukcesów, których wszyscy oczekujemy? Okaże się to dopiero w czerwcu, gdy wszystko się rozpocznie. Szczerze mówiąc na miejscu ludzi, którzy decydują o powołaniach, skupiłbym się na obserwacji tych, którzy naprawdę regularnie grają w swoich klubach, są w rytmie meczowym, itd. Mówi o tym sam Obraniak. Jeśli chce zagrać na EURO to musi być w formie, jeśli chce być w formie to musi grać. I chwała mu za taką postawę.Obyśmy nie obudzili się z ręką w pewnym miejscu, gdy piłkarze nie grający zbyt wiele nie będą w formie na EURO 2012. Morał pozostawiam czytelnikom.

piątek, 18 listopada 2011

Niewielu kibiców, niewielu... mecz przed EURO 2012

Mało nas, mało nas do pieczenia chleba. Rozegraliśmy mecz z naszymi braćmi z Węgier, wygraliśmy, nasze na górze. Najciekawsza jednak sytuacja miała miejsce na trybunach... Właściwie niewielu w tej "sytuacji" uczestniczyło...

Polscy piłkarze zdali kolejny egzamin przed EURO 2012 pokonując reprezentację Węgier 2-1. Był to jeden z ostatnich meczów przed najważniejszymi rozgrywkami w historii polskiej piłki nożnej. Jednak nie chciałbym tutaj omawiać przebiegu całego spotkania, ale skupić się na pewnych ciekawych liczbach. Stadion w Poznaniu, na którym rozegrano mecz, może pomieścić ok. 42.000 kibiców. Jak skrupulatnie zostało podliczone, na trybunach znalazło się tylko 7.000... Jak na stadion i kraj, który ma gościć EURO 2012 jest to liczba wręcz śmieszna. Warto postawić sobie pytanie dlaczego tak się stało?

Potencjalnym powodem, który od razu przychodzi na myśl, jest trwająca od dłuższego już czasu "debata" na temat godła Rzeczpospolitej Polskiej na koszulkach naszych piłkarzy. Z mojego punktu widzenia tak niewielka ilość kibiców była zdecydowanym manifestem skierowanym w stronę PZPN za to, czego się dopuścili. Jeden z liderujących polityków wyraził również swoje zdanie twierdząc, iż Związek Piłkarski nie może uzurpować sobie prawa do zarządzania Reprezentacją Narodową jak swoją własnością. Podpisuję się pod tymi słowami obiema rękami. A więc takie zachowanie kibiców dowiodło, iż większość Polaków utożsamia się ze zdaniem tych, którzy mają większą możliwość udzielania się na forum publicznym. Z tego powodu pusty stadion jest zjawiskiem pozytywnym.

Jednak jest i druga strona medalu, która niekoniecznie może spotkać się z aprobatą na przykład władz UEFA. Jasnym jest, że takie problemy, jak brak godła na koszulkach piłkarzy nie będzie głównym tematem rozmów w siedzibie tej europejskiej organizacji. Zdecydowanie bardziej zastanawiające dla nich jest to, czy polskie społeczeństwo podoła zadaniu i zapełni trybuny na EURO 2012. Wszyscy są oczywiście zdania, że z tym nie będzie żadnego problemu. Podkreślić jednak należy, że nie powinniśmy dawać Panu Platiniemu najmniejszych powodów do niepokoju. A frekwencja na stadionie w ostatnim meczu zaniepokoić może.

środa, 16 listopada 2011

Obsada koszyków przed losowaniem grup EURO 2012

Znamy już wszystkich finalistów EURO 2012. Zostali oni podzieleni na 4 koszyki, czego dokonano według rankingu reprezentacji UEFA. Oto one:

Koszyk 1: Polska, Ukraina, Hiszpania, Holandia

Koszyk 2: Niemcy, Włochy, Anglia, Rosja

Koszyk 3: Chorwacja, Grecja, Portugalia, Szwecja

Koszyk 4: Dania, Francja, Czechy, Irlandia

Po układzie koszyków widać, że skończyła się zabawa, zaczęły się schody... właściwie mamy do czynienia z preludium do właściwego EURO 2012. Biorąc pod uwagę miejsca naszej reprezentacji w piłce nożnej oraz gospodarza mistrzostw dziwić się nie należy, w końcu jesteśmy współgospodarzami tego przedsięwzięcia. Wszyscy mamy w pamięci ostatnie tego typu turnieje w wykonaniu reprezentacji Polski, więc wydawałoby się, że nie ma sensu prowadzić dywagacji na temat tego, z kim przyjdzie nam zagrać. Szczerze mówiąc osobiście nie bardzo zapatruję się na stwierdzenia typu: gospodarzom pomagają ściany. Na kogo byśmy nie trafili z drugiego koszyka, będzie kiepsko... O Niemcach nie trzeba wiele opowiadać, o Anglikach też. I w tym momencie należałoby przerwać omawianie naszych potencjalnych przeciwników z drugiego koszyka. Los pokazuje, że nawet gdyby istniała możliwość trafienia na teoretycznie słabszego przeciwnika, to tak się naturalnie nie stanie. Naturalną rzeczą dla nas jest trafić na Anglię lub Niemcy, jeśli będzie inaczej będę osobiście mocno zdziwiony. Nasze miejsce w szeregu w ostatnich dniach pokazała nam także reprezentacja Włoch, więc i tutaj nie upatrywałbym szans na cokolwiek. I tu dochodzimy do jedynej chyba z tego koszyka drużyny, która nam "leży". Właściwie na razie to Rosja leży nam na razie raczej na siatkarskim parkiecie niż na zielonej trawce. Na zieloną trawkę to możemy dopiero trafić... A więc, jak w większości tego typu imprez, jesteśmy skazani na grę " drugie miejsce".

Nieco więcej optymizmu widać przed nami w koszyku trzecim, gdzie największe kłopoty sprawią nam piłkarze Portugalii, nawet jeśli do EURO 2012 musieli przebijać się przez baraże. Pozostałe potencjalne reprezentacje powinny walczyć z nami o drugie miejsce, premiowane awansem do tak upragnionej kolejnej rundy mistrzostw. Nawet Szwecja, z którą również bywały problemy (a z kim nie bywały), nie sprawia jak na razie wrażenia niezwykle silnej. Zwłaszcza w obliczu wydania biografii przez największą gwiazdę piłki naszych północnych sąsiadów, Zlatana Ibrahimovica, który raczej jest zajęty jej promocją, niż rozważaniami na temat formy polskich piłkarzy.

Trafiamy w tym momencie na koszyk czwarty, którego skład, według mojego skromnego zdania, powinien znajdować się oczko wyżej. Niech pozycja Francji nas nie zwiedzie, Dania również pokazała, że w piłkę grać potrafi, sporą niewiadomą może okazać się z kolei Irlandia.

Cóż, co by nie było będzie ciężko. Słyszałem niedawno w telewizji komentarz na temat szans Polaków na EURO. Oby nie było tak, że pierwszy mecz zagramy o zwycięstwo, drugi o wszystko a trzeci o honor. Lecz niestety doświadczenie uczy, że może tak właśnie się skończyć. Być może scenariusz pesymistyczny, osobiście uważam, że zdecydowanie najbardziej racjonalny, żeby nie powiedzieć najbardziej możliwy. Obym się mylił i oby Polska wróciła z tarczą, a nie na niej.

EURO 2012 - Włochy - powtórka z rozrywki?

Przy okazji niedawnego spotkania we Wrocławiu z reprezentacją Włoch nasunęła się pewna myśl: czy Włosi po kolejnym skandalu związanym z calcio wrócą do siebie z trofeum EURO 2012?

Przyjechali, pokazali jak grać żeby się nie zmęczyć, trafili dwa razy, pojechali. Tak można mniej więcej streścić spotkanie Polska - Włochy. Przy okazji tego spotkania nasunęła mi się pewna myśl. Mianowicie we włoskim futbolu przed EURO 2012 mamy bardzo podobną sytuację do tej, która miała miejsce przed Mistrzostwami Świata w Niemczech 2006r. Pierwszy tak poważny skandal związany z "kupowaniem" spotkań przez włoskie kluby wszyscy znamy jako Afera Calciopoli. Głównym "bohaterem" tamtych wydarzeń był człowiek związany z klubem Juventus Turyn, Luciano Moggi. Afera potężna, skandal na cały świat, wyrok dla Juventusu. Jednak należy zwrócić uwagę na to, co stało się na najważniejszej imprezie piłkarskiej tamtego roku i bez żadnego problemu odnieść do tego, co dzieje się z Reprezentacją Włoch przed EURO 2012. We włoskiej piłce od roku 2006 trwa walka zarządu Juventus Turyn o zadośćuczynienie za poniesione straty w związku z tamtą aferą. Niedawno odbył kolejny głośny proces, w którym po raz kolejny wyrok nie był przychylny dla byłego dyrektora sportowego Juventus Turyn, Luciano Moggiego. Otrzymał wyrok więzienia i zakaz jakiejkolwiek działalności w świecie piłki. Mamy więc dwie podobne sytuacje przed wielkimi imprezami.

Jak wszystkim wiadomo, Włosi wygrali całe mistrzostwa, nie pozostawiając większych złudzeń co do tego, kto był w owym czasie najlepszy na świecie. Niezwykle istotną rzeczą jest fakt, iż większość kadry stanowili wtedy piłkarze klubu Juventus Turyn, który poniósł tak ogromne straty w związku z Calciopoli. Powracamy teraz na stadion we Wrocławiu. I ponownie, pierwszy raz od dłuższego czasu, większość kadry stanowią piłkarze Juventus Turyn, który jak na razie jest na dobrej drodze do powtórzenia sukcesów z przeszłości (zdecydowanie legalnych). Spróbuję przedstawić to na kadrach z tamtego okresu i z meczu z Polską:

MŚ 2006: trzon drużyny, obok piłkarzy AC Milan, tworzyli właśnie piłkarze, którzy zdobywali Scudetto 2006: G. Buffon, F. Cannavaro, G. Zambrotta, M. Camoranesi, A. Del Piero. I po raz kolejny: Włosi pojawili się w Niemczech, zagrali i wygrali.

Pojawia się wspomniana już analogia do okresu, z którym mamy do czynienia we włoskiej piłce dziś: Juventus Turyn jest na dobrej drodze do Scudetto 2012, a trzon kadry stanowią po raz kolejny piłkarze tego klubu: w wyjściowej jedenastce Włoch na mecz z Polską wybiegło 4 piłkarzy Juventus Turyn, na spotkania eliminacyjne powoływanych było jeszcze dwóch kolejnych, którzy zagraliby we Wrocławiu gdyby nie kontuzje.

Analogia prosta i dająca nieco do myślenia. Włosi, którzy są w świetnej dyspozycji (może poza ostatnim meczem z Urugwajem), są słusznie wymieniani w gronie ścisłych faworytów do zdobycia Mistrzostwa Europy a podstawę drużyny po raz kolejny tworzą piłkarze wyżej wymienionego klubu. Czyżby narodził się właśnie nowy Mistrz Europy EURO 2012?

http://sportrk.blogspot.com

Co z tym godłem? Problem przed EURO 2012

Potężna burza pojawiła się nad naszym krajem po publikacji wiadomości o nieumieszczeniu naszego godła na koszulkach reprezentacji Polski, które będą noszone podczas EURO 2012. Chwyt marketingowy ze strony Związku czy drugie dno?

Po kilku dniach milczenia odnośnie powodów nieumieszczenia godła na koszulkach Reprezentacji Polski pojawiła się wypowiedź PZPN odnośnie całej sytuacji. Osoba odpowiedzialna za całe zamieszanie stwierdziła, iż był to "chwyt marketingowy" w celu polepszenia wyglądu marketingowego i komercyjnego reprezentacji. Niestety wygląda na to, że pomysł ten nie tylko obrócił się na zdecydowaną korzyść Reprezentacji Narodowej (na polu popularności), ale przede wszystkim obrócił się na niekorzyść PZPN.

Należy zwrócić uwagę na fakt, iż PZPN nie do końca zakładało taki właśnie obrót sprawy. Wygląda na to, że podstawą było nie tyle polepszenie wizerunku i atmosfery w samej Reprezentacji Polski w piłce nożnej, ale rzucenie bardziej pozytywnego światła na działania samego Związku. Niestety dla tej organizacji zmiana godła na logotyp Związku okazała się absolutnie nietrafionym pomysłem, przez co pojawiła się w kraju fala krytyki która jeszcze bardziej naruszyła i tak już wątły autorytet PZPN. A więc pojawia się odpowiedź na pytanie postawione wcześniej: drugim dnem całego tego zamieszania była poprawa wizerunku PZPN.

Cała ta sytuacja mogła odbić się również na najważniejszych aktorach Mistrzostw Europy 2012. Wszyscy doskonale wiedzą, że bieganie po boisku z jednym z najważniejszych symboli naszego kraju dodaje pewności siebie. Miejmy nadzieję, że brak godła, który od zawsze widniał na koszulkach, nie podetnie naszym piłkarzom skrzydeł, które mają za zadanie rozwinąć się do czerwca tak, aby dać nam jak najwięcej radości z każdej minuty nadchodzących Mistrzostw Europy 2012.

Przed EURO 2012

Przed EURO 2012 reprezentacja

Autorem artykułu jest Paweł Zagórowski



Jak idą Polskiej Reprezentacji przygotowania do przyszłorocznych Mistrostw Europy w piłce nożnej. Na jakich pozycjach mamy już klasowych piłkarzy, oraz gdzie przydałyby się roszady, tak byśmy MY KIBICE mogli cieszyć oko grą i wiwatować przy zdobytych bramkach!!!

Orły Smudy

Nasza reprezentacja jest dobrem narodowym z tego powodu należy patrzyć na ręce wszelkim decydentom mającym wpływ na wyniki polskiej kadry narodowej. Prześledźmy na początek stan przygotowań kadry Smudy najważniejszych meczów na Mistrzostwach Europy 2012. Po pierwsze trzeba pochwalić osoby odpowiedzialne za kontraktowanie rywali dla orłów Smudy za paru atrakcyjnych rywali. Nie od dziś wiadomo, że doświadczenie zdobywa się w meczach z lepszymi drużynami niż nasza własna. Wśród naszych rywali znajdujemy paru wyższej pułki np.; Niemcy 2:2 po ciekawej końcówce, Francja 0:1 po niezłej grze, 2:1 z Argentyną ale raczej trzeciego sortu, oraz 1:1 z Meksykiem w ciekawym składzie, dodając do tego listopadowy mecz z Włochami wychodzi całkiem doborowe towarzystwo. W żadnym z tych meczy kompromitacji nie było tak że można być umiarkowanym optymistą.

Poszczególne punkty polskiej reprezentacji nie stanowią już takiego monolitu, jakiego oczekiwał by przeciętny kibic! My kibice chcielibyśmy polotu w zawiązywaniu akcji, skutecznej gry z przodu tak by nie marnować kolejnych dogodnych sytuacji, oraz możliwie stabilnej gry obronie. Nikt nie lubi oglądać kolejnych traconych goli po nieporozumieniach między obrońcami, a co gorsza po indywidualnych błędach (czytaj Głowacki z Niemcami, albo Perquis z Koreańczykami, o Wawrzyniaku nie wspomnę).

Bramkarze:

Polska bramkarzami stoi, mamy świetnych golkiperów na pęczki zachwalają w mediach. Jak się tak głębiej zastanowić to w Przypadku kontuzji lub absencji Szczęsnego nie mamy nic. Fabiański już dawno nie powąchał murawy w Arsenalu, Boruc sprawa dla Smudy zamknięta, Tytoń ciężka kontuzja wyłączająca go z gry na długie miesiące, reszty nawet nie chce mi się krytykować. Prawda jest taka że mamy wschodzącą gwiazdę w osobie Wojtka Szczęsnego, później długo długo NIC!!!

Obrońcy:

Monolitu w obronie to my nie mamy, trzeba to uczciwie powiedzieć. Na plus trzeba zaliczyć załatwienie sprawy Piszczka, bo bylibyśmy z konkretnym bólem głowy. Po przeciwległej stronie boiska mamy postać, która do przodu grać potrafi, ale multum bramek obciążających jego konto jak dla mnie eliminuje go z występów na poziomie kadry. O stoperach można napisać książkę, ja ocenię ich krótko. Głowacki Jak nie robi błędów to filar defensywy, ale jak się przydarzą to prawdziwe BABOLE. Perquis cień piłkarza z przed 2-3 lat, do odstawienia od zaraz!!! Brak w kadrze młodych perspektywicznych obrońców, niech młodzi polscy robią błędy ucząc się, a nie jakieś „Farbowane Lisy”.

Pomocnicy:

Z boków nie mamy się czym martwić Błaszczu stał się w końcu prawdziwym liderem kadry, za to mu chwała. Na lewej flance w końcu dorósł Rybus z Legii, widzę w nim drugiego Błaszczykowskiego i to na lata, Rybus to rocznik 89’. Ze środka pola już takim optymizmem nie wieje. Jest gorzej powiedziałbym że mamy totalny chaos. W najbardziej newralgicznym środku Smuda jest niekonsekwentny, miesza składem, zamienia zawodnikom pozycję (obrońcy grający na pozycji defensywnego pomocnika czyli Dudka i Jodłowiec), nikt nic nie wie. A za powoływanie do polskiej reprezentacji odpadu z Niemiec czyli Polańskiego decydenci z PZPN powinni wszcząć postępowanie dyscyplinarne przeciwko Franzowi Smudzie. Polański miał by problem z załapaniem się do pierwszego składy średniej drużyny Ekstraklasy. Kadra nie dla przeciętnych kopaczy!

Napastnicy:

Mamy niezawodnego Roberta Lewandowskiego w ataku, dla kadry to futbolowy skarb. Strzela ważne gole, asystuję, potrafi przytrzymać piłkę jeżeli sytuacja tego wymaga. Obyśmy doczekali się jemu podobnych! Brożek to wartościowy zmiennik, dobrze się ustawia, ma łatwość dochodzenia do sytuacji strzeleckich. Ważny punkt drużyny, problemem jest niepewna sytuacja klubowa, tu jestem dobrej myśli. Co dalej tu właśnie problem że nic, Franz nawet nie testuje następnych zawodników. To jest jakaś KPINA z Reprezentacji. Dwóch napastników w kadrze na Mistrzostwa Europy 2012??? Przecież to istny samobój, co zrobi Franek jak przydarzą się kontuzje lub absencje. Kompletnie nie mogę tego zrozumieć!

Do EURO w Polsce i na Ukrainie jeszcze osiem miesięcy tak że bądźmy dobrej myśli. Mistrzostwa będą wielkim świętem dla kibiców futbolu na całym świecie. Cieszmy się że jesteśmy ich gospodarzem, oraz mam nadzieje z pięknej gry Reprezentacji. Bo kibic zawsze wierzy ;-)

---

Wiecej takich artykułów na Sport bez tajemnic


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

poniedziałek, 14 listopada 2011

Historia Siatkówki i Najważniejsze Osiągnięcie Reprezentacji Polski

Autorem artykułu jest adrian s



Piłka siatkowa to gra zespołowa, techniczna, w której występuje wiele elementów takich jak blok, atak, przyjęcie, zagrywka, oborna czy poruszanie się po boisku. Czyni to tą dyscypline ciekawą, wymagającą ale zarazem efektowną. Dlatego chciałbym przybliżyc historie tej dyscypliny jak i najwieksze sukcesy naszego kraju.

Powstanie piłki siatkowej jako gry zespołowej przypada pod koniec XIX wieku. W roku 1986, William Morgan ze Springfield Colleage, opracował zasady gry mającej uzupełnić ćwiczenia gimnastyczne w szkole. Pierwsze oficjalne przepisy tej gry zwanej volley – ball wydano rok później. Piłka siatkowa rozpowszechniła się bardzo szybko w Stanach Zjednoczonych i zaczęła docierać do innych krajów Ameryki, Azji i Europy.

Do Polski siatkówka dotarła podczas I wojny światowej za sprawą instruktorów Chrześcijańskiego Stowarzyszenia Młodych Mężczyzn. Pierwsze nazwy tej zabawy, która
z czasem zamieniła się w profesjonalną grę zespołową to między innymi dłoniówka, latająca piłka, przebijanka.

Do największych sukcesów naszej drużyny Narodowej możemy zaliczyć: Mistrzostwo Świata (1974 – Meksyk), złoty medal olimpijski (1976 – Montreal), Mistrzostwo Europy juniorów (1996 – Izrael), Mistrzostwo Świata juniorów (1997 – Bahrajn) oraz srebrny medal na Mistrzostwach Świata w Japonii w 2006 roku, Mistrzostwo Europy - Turcja w 2009 roku, 3 miejsce w Mistrzostwach Europy w 2011 roku ( Austria i Czechy), 3 miejsce w Lidze Światowej . ( Polska 2011 rok ).

Piłka siatkowa, potocznie nazywana „siatkówką” jest grą „czystą” – nie występują brutalne faule jak ma to miejsce w piłce nożnej, piłce ręcznej. Niestety jak w każdej dyscyplinie sportowej występują w niej również urazy.

---

adrianos1986-sport.blogspot.com/2011/11/historia siatkówki-i-najważniejsze.html


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Karta kibica

Czy potrzebna nam karta kibica Reprezentacji Polski?

Autorem artykułu jest Paweł Zagórowski



PZPN uruchomił już, Klub Kibica Reprezentacji Polski, za jego pomocą można kupować bilety na mecze kadrowiczów Smudy. Co nam daje Karta Kibica? Gdzie ją wyrobić? Czy jest nam rzeczywiście potrzebna?!

Polscy kibice

Co nam kibicom daje Członkowstwo w Klubie Kibica Reprezentacji Polski, przede wszystkim pierwszeństwo przy zakupie biletów na mecze kadry Polski. To bardzo duży PLUS!!! Karta do 2014 roku nie jest obowiązkowa, ale na hitowe spotkania będzie to jedyny sposób aby kupić upragniony bilet! Na przykład; jeżeli na mecz przez Klub Kibica zgłosi się 40 tysięcy osób, a stadion np. Legii pomieści tylko 31 tysięcy to do wolnej sprzedaży nie trafi nawet jeden bilet. Czyli nici z nadziei na bilet kupiony w stadionowej kasie! To następny znaczący PLUS! Jeden członek klubu może nabyć maksymalnie 5 biletów, lecz dla osób, które już są w nim zarejestrowane, dla żadnych innych nie! Dla mnie to duży MINUS! Sprawdz też; Co słychać w reprezentacji przed Euro 2012?

Ile kosztuje rejestracja w klubie?

Dla zwykłego zjadacza chleba (senior) 32 złote, dla wszystkich do 18 roku życia (junior) 27 złotych. Jak przystąpić do Klubu Kibica? Trzeba wypełnić formularz zgłoszeniowy na oficjalnej stronie klubu. Nie wydaje się wam to stanowczo za dużo, większość klubów Ekstraklasy wyrabia karty kibica za około 10 zł. Przy rzeczywistych kosztach około 2-3 zł. Nie oszukujmy się to kompletne zdzierstwo i skok na kasę popleczników prezesa Laty. Prosta sytuacja; Ojciec chce iść na mecz reprezentacji, rejestruje siebie i dwóch synów. Za siebie płaci 32 zł, oraz po 27 zł za synów. Ta sytuacja to absurd nasz Ojciec wydał już prawie 100 zł a nie kupił nawet połowy biletu. TO ZDECYDOWANIE NAJWIĘKSZY MINUS!

Co daje Klub Kibica?

Poza wcześniej wymienionymi zaletami karta będzie działać jak elektroniczny bilet na mecze reprezentacji Polski, karta rabatowa i programu lojalnościowego. Program ten będzie prosty. Za zakupy w oficjalnym sklepie klubu dostajesz punkty, za które potem możesz dostać znaczne zniżki, czy to na kolejne zakupy lub na wejściówki na mecze. Według innych informacji posiadacze kart będą mogli korzystać z 15% upusty na artykułu z oficjalnego sklepu klubu kibica RP, oraz dostępne będą również multimedia na telefony komórkowe. W PZPN jak zwykle bajzel, więc nie wiadomo komu wierzyć!

Kontrowersję wokół Karty Kibica RP!

Patrząc na to wszystko z boku rozumiem oburzenie co poniektórych komentatorów tą akcją PZPN-u. Nic nie znaczący program lojalnościowy oraz pierwszeństwo przy zakupie biletów to nie za mało jak na zawyżone koszty? Pan mecenas Jacek Masiota członek zarządu PZPN ocenił w programie Cafe Futbol że potencjał zakupu kart na najbliższe 3 lata to nawet MILION członków klubu kibica! Licząc 32 zł za sztukę łatwo wychodzi 32 miliony złotych, jeżeli to nie jest skok na kasę to ja jestem kosmitą! Żeby to jeszcze były przeznaczone na szkolenie młodzieży to z chęcią bym wydał te pieniądze, ale niestety pewno utoną w biurokracji 'Leśnych Dziadków z PZPN!

---

Więcej takich artykułów na Sport bez tajemnic


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Niezbędnik kibica

Gadżety na EURO 2012 - Niezbędnik Kibica

Autorem artykułu jest Paweł Zagórowski



Drogi rozkopane aż miło, lotniska oraz hotele zwarte i gotowe na przyjęcie pierwszych kibiców! Na stadionach przygotowanych na EURO 2012 już tylko kosmetyczne zmiany. Czas by pomyśleć o tym co kibice lubią najbardziej............!

Aż mnie skręca w żołądku z ekscytacji jak pomyślę sobie, że do Mistrzosztw Europy w Polsce i na Ukrainie pozostało tak nie wiele czasu. Już bym chciał założyć koszulkę z napisem POLSKA przepasać sie szalikiem i pognać na Stadion Narodowy na mecz otwarcia EURO 2012. Atmosfera będzie wspaniała jestem tego pewien! Czapka, szalik, biało czerwony trykot reprezentacji oraz jakiś stadionowy instrument do zagłuszania dopingu rywali, tak by było słychać tylko Nas Polaków. Nie każdy jednak zdobył bilet na mecze EURO, nic jednak straconego w domy lub w klubie przed duuużym telewizorem w pełnym sportowym ubiorze z napisem Polska Mistrzem Europy 2012 można się równie dobrze bawić!!!

Z różnych badań opinii publicznej wynika że Polacy bardzo wierzą w naszą Reprezentację, pomimo tego że zdajemy sobie sprawę z niedoskonałości kadry Smudy liczymy na wielki sukces naszych Orłów na Euro 2012. Raport o stanie przygotowań Reprezentacji Polski znajdziesz tutaj: Przed EURO 2012 Reprezentacji. Dla mnie sprawa jest jasna i nie wymaga komentarza. Prawdziwy Kibic zawsze WIERZY!

intersport_oficjalne_koszulki_euro_2012_470

Co mnie bardzo cieszy na parę miesięcy przed rozpoczęciem mistrzostw koszulki, bluzy, szaliki oraz wszelkiej maści kibicowskie gadżety schodzą jak ciepłe bułeczki. Największym wzięciem cieszą się oczywiście koszulki i bluzy z logo Euro 2012, jak to się mówi; trzeba dobrze wyglądać ;-) Aby skompletować niezbędnik kibica należy zaopatrzyć się w bluzy, dresy, czapki, szaliki oraz stadionowe instrumenty najlepiej z napisem Polska. Proponuje zaopatrzyć się w oficjalnym sklepie. Po co mamy nabijać kabzę prywatnym firmom, tak przynajmniej część pieniędzy trafi na szkolenie młodych piłkarzy w Polsce.

Dla osób które nie przywiązują specjalnej wagi do ubioru, które nijak nie mogą usiedzieć w domu hitem będzie oficjalna piłka Mistrzostw. Kto nie chciałby pokopać futbolówkę, którą rozegramy najważniejszy turniej od lat. Przecież nie często sie zdarza taka impreza, co dopiero na naszym terenie na naszych nowiutkich lśniących nowością stadionach. Oficjalna piłka Euro 2012 ma być zaprezentowana w połowie grudnia, nie zdziwił bym się jak nastąpi szturm na sklepy! Sam stanę w kolejce by pograć tą samą piłką co "Błaszczu" czy "Lewy"!

---

Więcej takich artykułów na Sport bez tajemnic


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl